Kurcze smutno ...
" Jeśli chodzi o film, to tylko jakieś ogony. „Panie
Stanisławie, taką scenę mam, że pan wysiada z pociągu, a bohater
filmu mówi do żony: «O, patrz, Kloss idzie»”. Na tej zasadzie
zagrałem samego siebie u Kondratiuka wDziewczynach do wzięcia, u
Szmagiera w 07, zgłoś się, u Łomnickiego w Domu. I zacząłem
zdawać sobie sprawę, że coś jest nie tak. No bo czy to normalne,
że popularny aktor zamiast dostawać nowe role, ciągle wysiada z
pociągu jako Kloss?"