sobota, 5 marca 2011

Podlodowe impresje....







 
Jeszcze takiej wyprawy w swojej karierze nurkowej nie miałem. Zupełnie przypadkowo można powiedzieć spontanicznie wybraliśmy się na wieczorna eskapadę... w celu wykonania nurkowania podlodowego... ;-) Przed wejściem do wody malowniczy zachód słońca po wyjściu prawie czarna noc... atrakcje chyba jedne z ostatnich tej zimy.... rzadko się taka pogoda przytrafia. Lubie zwariowane pomysły w ciekawym Towarzystwie... zimna woda werwy doda... brryyy ha ha ha ;-) A tak serio choć przeciwności było wiele los nam sprzyjał. Zepsuta piła, rozładowany jeden z akumulatorów .... na szczęście udało się rozwikłać wszystkie problemy i po raz kolejny cieszyliśmy się odrealnionym widokiem świata znajdującego się pod tafla lodu... życie w toni powoli się....budzi. Jeszcze chwila i sezon nurkowy rozkręci się na dobre.... zimo precz !!! Już wszyscy jesteśmy nią chyba mocno zmęczeni...  Pozdrawiam